Dla zdrowia!
Małże to przede wszystkim znakomite źródło cynku, który poprawia kondycję skóry, włosów oraz paznokci. Stanowią one także skarbnicą pełnowartościowego białka. Lepiej, by na stałe wylądowały w Twoim menu, ponieważ są niskokaloryczne. Po ugotowaniu 100 gramów owoców morza, znajdziemy w nich zaledwie 172 kilokalorie! Danie-cud! Małże zaopatrzą również organizm w solidną porcję łatwo przyswajalnego żelaza. Pierwiastek bierze udział w prawidłowej produkcji czerwonych krwinek i hemoglobiny, przez co jest szczególnie ważny dla osób przebywających na dietach. Cenną wartość odżywczą przypieczętuje witamina B12 oraz minerały takie jak fluor czy jod. Kto by przypuszczał, że w niewielkich muszelkach tak wiele się zmieści? Być może perły zachwycają wyglądem, ale to małże są prawdziwym skarbem mórz i oceanów.
powrót do góryZainspiruj się!
Morskie opowieści nie byłyby kompletne bez degustacji. Może się okazać, że możliwości kulinarne, jakie dają małże, będą cenniejsze niż kolia z pereł! Warto polegać na doświadczeniu wilków morskich, przygotowując małże w pomidorach. W rejs z takim wyżywieniem udałby się niejeden koneser! Nie ma to jak sprawdzone przepisy - zawsze się udają. Tradycyjna paella z owocami morza w trzy kwadranse przeniesie Cię na śródziemnomorskie wakacje. Obawiasz się nietypowej konsystencji tych morskich przybyszów? Dla fanów chrupania poleca się crostini z małżami. Osoby dopiero zaczynające swoją przygodę z owocami morza zachwycą się pappardelle z małżami i szynką parmeńską. Znane smaki każdego z łatwością przeprowadzą przez kulinarne nowości. Nie musisz rzucać się na głęboką wodę! No, chyba że adrenalina w kuchni to Twoja specjalność. Winna flądra zapiekana z małżami i serem wymaga więcej czasu, ale efekty będą powalające. Intensywne smaki to coś, co lubisz najbardziej? Intrygujący chowder z małżami podkręcą temperaturę. Nie zapominajmy o reputacji tych mięczaków jako afrodyzjaków. Randka w towarzystwie zapiekanych małż będzie niezapomniana! Rozgrzanie piekarnika zapewni wybuch gorących uczuć!
powrót do góryCzy wiesz, że
- Według naukowców małże były obecne na Ziemi już 520-540 milionów lat temu! Prawdziwe weteranki. Przetrwały tak długo, by dziś stać się wykwintnym posiłkiem i produkować drogocenne perły oraz masę perłową.
- Długość życia małży zależy od konkretnego gatunku. Dla niektórych z nich to zaledwie kilka tygodni. Inne biją rekordy długowieczności. Gatunek małży o wdzięcznej nazwie perłoródka rzeczna potrafi żyć nawet 120 lat!
- Nie każda małża zmieściłaby się na kuchennym blacie, o garnku nie wspominając. Przydacznia olbrzymia zamieszkująca rafy koralowe u wybrzeży Filipin może osiągać wagę nawet 250 kilogramów! Długość muszli to prawie 1,5 metra.
- Tytuł najsmaczniejszych należy do francuskich muli Bouchot Morisseau. Jako jedyne na świecie posiadają znak jakości Label Rouge. Aż chce się skosztować!
powrót do góryJak się za to zabrać?
Nie musisz iść do restauracji, by spróbować tych wyjątkowych owoców morza. Wbrew pozorom, bardzo łatwo się do nich dobrać! Nie potrzeba ani szczególnych narzędzi, ani specjalistycznej wiedzy. Trzy, dwa, jeden – zaczynamy!
Grunt to wybór odpowiednich produktów. Sprawdź, czy nie mają zapachu amoniaku. Skorupki powinny być zamknięte, bez pęknięć. Najlepiej spożyć je w dniu zakupu, mogą czekać maksymalnie dwa dni. Jeśli decydujesz się na wersję mrożoną, nie przechowuj ich dłużej niż osiem miesięcy. Przed użyciem należy je dokładnie umyć! Upewnij się, że muszle są gładkie i nie została na nich żadna narośl. Wrzuć je do wody z dodatkiem soku i cytryny, gotuj maksymalnie 10 minut. Otwarcie się małż jest znakiem, że są gotowe do działania. Jeśli jakiś egzemplarz pozostał zamknięty, nie dawaj mu więcej czasu. To sygnał, że nie nadaje się do jedzenia i trzeba się go pozbyć. Jak wygląda savoir-vivre przy stole? Podawaj je z wywarem w głębokich talerzach. Posługiwanie się widelcem jest jak najbardziej dozwolone, choć możesz użyć też jednej z pustych muszelek. Wystarczy kilka kropel cytryny i elegancki posiłek gotowy. Prawda, że proste?
powrót do góryZ czym to się je?
Nie trzeba szukać daleko. Choć kojarzą się z egzotyką, są na wyciągnięcie ręki. Pamiętasz stoiska targowe wypełnione świeżymi małżami, które widziałeś w czasie nadmorskich wakacji? Pora przenieść te wspomnienia na talerz we własnym domu. Małże w Polsce są znane również jako omułki. Czasem określa się je mulami, choć nie do końca słusznie. Mule to jeden z rodzajów małż. Podobnie jak muszle świętego Jakuba, o których w licznych programach kulinarnych słyszymy coraz częściej.
Słowo się rzekło i zdobyłeś twarde, ciemne muszle. Co dalej? Wbrew pozorom ich przyrządzenie nie wymaga spędzenia wielu godzin na kursach gotowania! Najprościej będzie małże poddusić. Zamiast wody, użyj białego wina, wermutu lub oliwy. Nie zdziw się, gdy zobaczysz wydobywający się z mięczaków płyn. Nie spisuj go na straty! Jest bardzo słony i może posłużyć jako baza zupy lub sosu. Wystarczy szczypta ziół, pietruszki oraz odrobina czosnku. Pierwsze koty za płoty! Gwarantujemy, że będziesz chcieć więcej. Nie bez przyczyny małże stały się jednym z najważniejszych składników słynnej hiszpańskiej paelli marinara.
Można je marynować, gotować na parze, zapiekać… Kluczowe stają się dodatki, bo te owoce morza uwielbiają wyraziste smaki. Szalotka, czosnek, natka pietruszki, chilli, a także odrobina masła – będzie się działo! Bardziej wymagający smakosze mogą bez obaw sięgnąć po typowo azjatyckie połączenia – kokos, pędy trawy cytrynowej i imbir. Można cieszyć się ich smakiem w towarzystwie jedynie chrupiącej bagietki, ale również jako dodatek do makaronów oraz risotto sprawdzą się znakomicie.
powrót do góry
Komentarze (0)