Zapraszam Was w kulinarną podróż po Włoszech. To nie tylko wspaniała historia, piękne widoki, góry, plaże i morze, ale też cudowna włoska kuchnia. Szalenie zróżnicowana, ale bardzo prosta. A więc benvenuti - witajcie!
Podstawą włoskiej kuchni - podobnie jak wielu kuchni narodowych - są dobrej jakości składniki. My, Włosi, szczególnie sobie cenimy proste, podstawowe, naturalne produkty. Chyba nigdzie indziej na świecie kuchnia poszczególnych regionów nie jest tak zróżnicowana, jak we Włoszech! Co więcej, nawet miasta jednej prowincji potrafią się spierać, skąd ser jest lepszy, albo która oliwa lepiej smakuje… Tak, dobrej jakości składniki to podstawa wyśmienitego dania.
Masło? Smalec? Olej? Nie! W słonecznej Italii stawiamy na oliwę. Mamy nawet specjalnych sommelierów, specjalizujących się nie w winach, a w oliwie właśnie. Kawałek świeżego chleba, talerzyk z oliwą, szklaneczka domowego wina i nic więcej nie potrzeba nam do szczęścia...
http://www.przepisy.pl/przepis/mozzarella-z-oliwa-z-oliwek
No, może trochę przesadzam, ale oliwa to podstawa. I niejedno ma imię. Oliwę, ze względu na metodę produkcji, dzielimy na trzy grupy: extra vergine (oliwa najwyższej jakości z pierwszego tłoczenia na zimno), vergine (oliwa dobrej jakości z pierwszego tłoczenia na zimno) i po prostu oliwa z oliwek (rafinowana, otrzymywana w wyniku obróbki termicznej).
Którą użyjemy zależy od tego, do czego chcemy jej użyć. Jeśli receptura wymaga skropienia dania oliwą, zawsze wybieramy najwyższej jakości oliwę z pierwszego tłoczenia - extra vergine - ze względu na jej walory smakowe i zapachowe. Do gotowania i smażenia polecam te drugie.
Smak, wygląd i zapach oliwy zależą od miejsca pochodzenia owoców. Ogromny wpływ, podobnie zresztą jak w przypadku innych owoców i warzyw, ma rodzaj gleby, wilgotność powietrza, średnia temperatura powietrza, stopień nasłonecznienia etc. Wystarczy pamiętać, że suchy i gorący klimat sprawia (jak np. na południu Włoch, na Sycylii), że oliwa jest wyrazistsza: zdecydowana w smaku, o bogatym aromacie i ciemnym kolorze, często zielonym. Świetnie sprawdza się w konkretnych przepisach, np. w zupie fasolowej czy gulaszu.
Do delikatniejszych dań, np. rybnych, polecam lżejszą odmianę, z północnych Włoch, o jaśniejszym, żółtym kolorze i subtelnym smaku.
Oliwę używamy też do smażenia - jej tzw. punkt dymienia jest bardzo wysoki i wynosi 210 st. C. Dla porównania dla masła to tylko 170 st. C - zresztą sami świetnie wiecie, jak łatwo jest „przypalić” masło...
Oliwa, na zdrowie!
Komentarze (0)