Dlaczego warto marynować mięso przed grillowaniem? Bo dodajemy w ten sposób smak i aromat, zapobiegamy wysuszeniu i nadajemy charakter potrawie w zależności od naszych upodobań i – w końcu – mięso nie smakuje tak samo za każdym razem.

Jak zawsze zachęcam Was do kulinarnych eksperymentów i poszukiwania własnych wersji klasycznych marynat. Pamiętajcie jednak o złotej zasadzie umiaru: nie chcemy, żeby jakikolwiek składnik marynaty zdominował zupełnie smak mięsa, nie przesadzajmy więc z ilością...

Nie ma co się rozpisywać, do dzieła! W misce wymieszaj ulubione przyprawy, których zazwyczaj używasz, np. curry, ostrą pastę harissa, pieprz kajeński, dodaj trochę musztardy, łyżkę oliwy i przepuszczony przez praskę czosnek. Marynatę dokładnie wymieszaj i natrzyj nią mięso z obu stron. Odstaw w chłodne miejsce na 1-2 godziny, następnie opiecz na grillu.

A jeżeli czasem spieszycie się lub po prostu nie macie pod ręką wszystkich potrzebnych składników skorzystajcie z gotowych przypraw do marynowania mięsa Knorr.

Czasami zaskakuję gości dodatkiem czegoś nieoczywistego do marynaty, a oni potem zgadują, co to było. Np. cynamon lub imbir, lub sok z limonki. Fajna zabawa, ale uwaga – pamiętajcie o złotej zasadzie umiaru, o której pisałem wcześniej.

Do marynaty warto użyć też soków owocowych, np. z pomarańczy lub cytryny. Sprawdzą się też przetwory, jeśli lubicie smaki słodko-kwaśne. Zawsze przed zamarynowaniem mięsa spróbujcie, czy ostateczny efekt jest odpowiednio zrównoważony, a żaden składnik nie dominuje całości.

Z całego serca polecam świetną marynatę do karkówki, z dodatkiem miodu, piwa i musztardy – jest płynna, więc warto przygotować ją w butelce z pompką. Co 15 minut skropcie mięso marynatą. Ważne – tu mięso opiekamy tzw. metodą pośrednią czyli na przykład na aluminiowej tacce, a nie bezpośrednio nad żarem, w przeciwnym razie mięso się spali.

Mięsne specjały z grilla świetnie uzupełnią pieczone ziemniaczki (ugotowane a następnie przyrumienione na grillu), sałatki warzywne lub po prostu dobre pieczywo.