Co chwilę w kuchniach mamy do czynienia z różnorodnymi trendami, które niejednokrotnie znikają tak szybko, jak się pojawiły. W nagromadzeniu kulinarnych nowinek coraz częściej i coraz wyraźniej przebija się termin zero waste. Wiele wskazuje na to, że zostanie z nami na dłużej. W skrócie zjawisko to można zdefiniować hasłem: koniec marnowania! Choć dotyczy wszystkich dziedzin codziennego funkcjonowania, szczególną uwagę należy zwrócić na to, czym jest kuchnia zero waste. To właśnie podczas przygotowywania posiłków Polacy marnują najwięcej. Jak temu przeciwdziałać? Mamy na to sprawdzone sposoby!

Zero waste – co to takiego?

Pod tym pojęciem kryje się znacznie więcej, niż mogłoby się wydawać. „Waste” z języka angielskiego tłumaczone jest jako marnotrawstwo, odpady, strata. Łatwo się domyślić, że chodzi o możliwie jak największe ograniczenie odpadków, co ma niebagatelny wpływ zarówno na stan środowiska naturalnego, jak i domowe budżety. Szacuje się, że w Polsce każdego roku marnowanych jest 9 mln ton jedzenia, a co za tym idzie – także surowców, które zostały wykorzystane do jego wyprodukowania.

Dla niektórych liczba ta może brzmieć abstrakcyjnie, część osób zapewne będzie chciała sprowadzić ją wyłącznie do dużych zakładów produkcyjnych. Niesłusznie, ponieważ wiele dzieje się w naszych domach. Dużo bardziej na wyobraźnię działa przeliczenie, według którego każdego roku na jedną osobę statystycznie przypada prawie 250 kg wyrzuconego jedzenia, co daje około 3 tys. zł.

Jak odnieść pojęcie zero waste do jedzenia i jak zacząć wprowadzanie zmian na lepsze? Warto skupić na rozsądnym robieniu zakupów, zaopatrując się w produkty, które faktycznie są nam potrzebne i w takich ilościach, jakie będziemy w stanie zjeść. Właściwego przechowywania żywności i planowania posiłków też nie należy pozostawiać przypadkowi. Przydadzą się przepisy zero waste, które uzmysłowią nam, że wiele produktów, które do tej pory spisywalibyśmy na straty, nadal można smacznie wykorzystać.

Zero waste jest w modzie!

Sama świadomość problemów związanych z sytuacją ekologiczną na świecie nie pomoże w ograniczaniu odpadów czy emisji szkodliwych substancji. Trzeba działać! W wielu krajach (Polska nie stanowi tutaj wyjątku) rosnącą popularnością cieszą się pchle targi czy serwisy internetowe, umożliwiające zakup używanych rzeczy za niewielkie kwoty. Wymiany ubrań, książek, mebli, zabawek dla niektórych osób zamieniły się w prawdziwe hobby.

Używane rzeczy nie tylko przestały kojarzyć się z wybrakowanymi gratami, ale wręcz stały się przebojem. Wszystko wskazuje na to, że coraz bardziej przekonujemy się do idei zero waste, w których chodzi o całościową modyfikację swoich przyzwyczajeń i zaprzestania pogoni za kolejnymi dobrami prosto z eleganckiego butiku. Najwyższa pora przenieść to do kulinarnych zwyczajów i przekonać się, że nawet ziemniaczane obierki mogą smakować pierwszorzędnie.

Jedzenie w koszu na śmieci – zmora polskich gospodarstw

Marnowanie jedzenia nie dotyczy wyłącznie dużych korporacji i restauracji. Czas na żywieniowy rachunek sumienia. Okazuje się, że Polacy najczęściej pozbywają się pieczywa, owoców oraz wędlin. Kolejne miejsca zajmują warzywa, produkty nabiałowe i mięso.

Z czego to wynika?

Lubimy kupować na zapas, często ulegamy pokusom chwili. Widząc atrakcyjną promocję, aktywowaną przy zakupie większej ilości opakowań, stwierdzamy, że wszystko na pewno się przyda. Nie zastanawiamy się nad tym, czy faktycznie będziemy w stanie zużyć to w odpowiednim terminie. Wyrzucając jedzenie, automatycznie tracimy pieniądze, które tak bardzo staraliśmy się zaoszczędzić.

Kuchnia zero waste – jak to zrobić?

Początki każdego przedsięwzięcia bywają ciężkie, lecz nie należy się zniechęcać. Istnieje wiele prostych sposobów na to, by nie marnować jedzenia, zadbać o domowy budżet oraz stan całej planety.

Planowanie to podstawa

Czas skończyć ze spontanicznymi zakupami. Przed wyjściem do sklepu przejrzyj zawartość lodówki, zamrażarki i kuchennych szafek. Może się okazać, że masz dużo więcej jedzenia, niż się wydawało. Spisz na kartce lub w aplikacji w telefonie wszystkie niezbędne rzeczy.

Zakupy z umiarem

Listę buduj na podstawie zaplanowanych posiłków. Kup mniej, jeśli w ciągu tygodnia masz zamiar zamówić jedzenie w restauracji i wiesz, że nie będziesz gotować samodzielnie. Świeże warzywa, owoce i pieczywo kupuj częściej, ale w mniejszych ilościach. Istotny jest także sposób przechowywania tych produktów. Owoce i warzywa, w zależności od rodzaju, umieść w lodówce lub trzymaj w temperaturze pokojowej. Z kolei chleb najlepiej przechowuj w chlebaku. Dobrym pomysłem jest też zamrożenie nadmiaru pieczywa, podzielonego na porcje.

Kuchenna organizacja

Dokładnie sprawdź daty przydatności do spożycia i tzw. minimalnej trwałości. Ustawiaj je tak, by w pierwszej kolejności mieć pod ręką te produkty, których termin upływa najwcześniej. Zwróć uwagę, że niektóre produkty oznaczone są datą poprzedzoną słowami „Najlepiej spożyć przed/przed końcem” – to oznacza, że można je jeszcze wykorzystać po tej dacie, jeśli były przechowywane prawidłowo według wskazówek umieszczonych na opakowaniu. Dlatego nie trzeba ich wyrzucać następnego dnia, jak to jest w przypadku produktów oznakowanych datą ze słowami „Należy spożyć do”.

Przepisy zero waste

Gotowanie z resztek nie powinno kojarzyć się z mało apetycznymi potrawami. Podpowiadamy, jak radzić sobie z nadwyżką jedzenia, by jeść smacznie, ciekawie i w duchu zero waste.

  • Pieczywo: najlepiej smakuje tuż po przyniesieniu z piekarni. Jednak czerstwy chleb nadal nadaje się do jedzenia. W prosty sposób zamienimy go w grzanki – idealne do gęstych zup. Włoska bruschetta to szykowna przystawka, w której kilkudniowe pieczywo sprawdza się najlepiej. Wyjmijmy tarki, by suche kajzerki zamienić w domową bułkę tartą.
  • Owoce i warzywa: mogą nie wyglądać zbyt zachęcająco, ale jeśli nie zauważymy na nich śladów psucia, nadal mogą nam smacznie posłużyć. Pora uruchomić mikser i zamienić je w pożywny koktajl, mus, bazę do sosu albo zupy-krem. Włożone do zamrażarki dłużej zachowają świeżość. Owoce dodawane do ciast też nie muszą wyglądać jak tuż po przyniesieniu ze sklepu.
  • Wędliny: zostało kilka plasterków szynki albo salami? To świetny pretekst do zrobienia domowej pizzy lub wieloskładnikowej zapiekanki.
  • Nabiał i jajka: podobnie może podziałać z serami. Nic nie stoi na przeszkodzie, by do jednego dania wrzucić resztkę goudy i mozzarelli. Przepis na popisowe tiramisu nie jest jedynym sposobem na wykorzystanie sera mascarpone. Równie dobrze możesz zagęścić nim sos. Zaopatrując się w żywność, kupujmy uniwersalne, pasujące do siebie artykuły, dzięki którym łatwiej będzie komponować posiłki.
  • Mięso: w wielu domach to podstawa obiadu. Jest to też składnik, który nie należy do najtańszych, więc tym bardziej warto znać sprytne triki na jego użycie. Mięso z rosołu posłuży do zrobienia farszu do krokietów lub naleśników. Z grillowanych piersi z kurczaka z rozmarynem wyczarujemy wrapy z kurczakiem – kolorowe i pyszne.

Jedzenie bez marnowania, za to z pomysłem!

Jaki jest pierwszy krok do gotowania w stylu zero waste? Uświadomienie sobie, że nasze codzienne zachowania i przyzwyczajenia nie są bez znaczenia. Zabieranie na zakupy własnych toreb i opakowań wielokrotnego użytku to bardzo dobry wstęp do redukcji ilości odpadów. Zaopatrywanie się w artykuły od lokalnych dostawców to gwarancja przyniesienia do kuchni świeżych produktów.

Gotowanie zgodnie z założeniami niemarnowania żywności pozwoli uruchomić kulinarną wyobraźnię. Dobrze jest korzystać z gotowych przepisów, które uświadamiają nam, że nawet z liści rzodkiewki można przyrządzić smakowite pesto. Tworzenie własnych receptur również przynosi ogromną frajdę. By zrobić chili con carne, nie trzeba otwierać kolejnej puszki pomidorów – śmiało można wykorzystać napoczętą passatę. Własnoręczne przygotowanie przetworów nie jest już wyłącznie domeną seniorów – to kapitalny sposób na przedłużenie trwałości warzyw i owoców.

Nie traktujmy zero waste w kategoriach chwilowej mody. Nasze działania mają wpływ nie tylko na stan naszych portfeli, ale także całego środowiska. Od kuchni wszystko się zaczyna!