Muszę się Wam do czegoś przyznać. Moim ulubionym sposobem na wołowinę są po prostu soczyste steki, z patelni lub grilla. I nieprawdę jest, że najlepsze są tylko z polędwicy wołowej. Oczywiście te będą najdelikatniejsze, ale też i najbardziej wymagające, bo trzeba bardzo uważać, aby nie wysuszyć mięsa.

Najlepsza wołowina powinna być w przekroju poprzerastana nitkami tłuszczu. Taka struktura nazywana jest marmurkową. Podczas smażenia wytapiający się tłuszcz nadaje wołowinie tak bardzo pożądaną kruchość.

Zdarzyło mi się kiedyś jeść steki z ligawy i miło się rozczarowałem, pomimo początkowej nieufności. Trzeba pamiętać, że steki z ligawy czy udźca nie mogą być wysmażone, bo zamienią się w twardą podeszwę.

Wołowina świetnie nadaje się także do grillowania. Jako gorący wielbiciel tej formy przygotowania mięsa, próbowałem wszystkich możliwych kawałków wołowiny np. rostbefu, rozbratla czy antrykotu. Przy grillowaniu dość spore przerosty tłuszczu dobrze wpływają na kruchość mięsa. I jeszcze jedna sprawa – grillowanie to zajęcie nie tylko sezonowe. Grillować można w piekarniku albo na patelni grillowej.

Chciałbym podzielić się kilkoma wskazówkami jak osiągnąć najlepsze rezultaty. W końcu grilluję już zawodowo i prywatnie ponad 20 lat… :)

• Mięso przed ułożeniem na grilla lub patelnię grillową formuję ręką, delikatnie nadając mu kształt.
• Ruszt czy patelnia powinny być naprawdę mocno rozgrzane.
• Mięso delikatnie natłuszczam oliwą, zawsze solę i oprószam pieprzem.
• Czasem owijam wołowinę słoniną lub plastrami boczku. To bardzo dodaje smaku i zmniejsza prawdopodobieństwo wysuszenia mięsa nawet po dobrym wysmażeniu.
• Grillowane steki obracam tylko dwukrotnie, najpierw o 90 stopni, a potem przewracam na drugą stronę. Na powierzchni pojawi się apetyczna kratka.
• Stek z polędwicy o grubości 3 cm grilluję po 4 minuty z każdej strony. Mięso zawsze można dopiec w piekarniku.
• Często nacieram dokładnie mięso pastą przygotowaną z 2 łyżek oliwy i kostki rosołowej Knorr. Jest wtedy soczyste i dobrze doprawione bez większego wysiłku.

W tym miejscu warto przypomnieć tradycyjną amerykańska metodę oceny stopnia wysmażenia steków. Ja także ją stosuję, bo przecież w domowych warunkach nie będziemy mierzyć temperatury mięsa.

Należy złączyć palec wskazujący z kciukiem tworząc „O”, drugą ręką sprawdzić jędrność mięśni pod kciukiem i porównać je z smażonym stekiem. Powinna przypominać jędrność steka krwistego. Zetknięcie palca środkowego i kciuka to stek o średnim wysmażeniu, natomiast serdeczny i kciuk to stek dobrze wysmażony. Proszę spróbujcie, to naprawdę prosta, praktyczna metoda.

Do steków przygotowuję przepyszne ziołowe dipy i masełka.

3 Masełka do steków

Składniki:
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki Knorr Przyprawy Uniwersalnej Delikat
- 2 łyżki świeżej, posiekanej kolendry
- 500 g miękkiego masła
- 1 czerwona papryczka chili
- 5 g nasion kopru włoskiego
- 1 łyżka świeżego tymianku
- 1 łyżka zielonej pietruszki
- 1 cytryna
- 1 łyżeczka rozmarynu
- 1 pomarańcza

Sposób przygotowania:

Miękkie masło zmiksuj z Przyprawa Uniwersalna Knorr Delikat i podziel masę na trzy części. Pierwsza cześć wymieszaj z nasionami i posiekanym koprem włoskim, startą skórką z cytryny i przełóż na listek papieru do pieczenia. Zwiń papier w formie kiełbaski i włóż do lodówki do schłodzenia. To jest masło z fenkułem czyli koprem włoskim i cytryną. Z drugiej części przygotuj pomarańczowo-kolendrowe masło łącząc drugą część masła ze startą skórką z pomarańczy, posiekaną papryczką chili i kolendrą. Zrób taką kiełbaskę jak w poprzednim przypadku i schłodź. Trzecią cześć masła połącz z posiekanym czosnkiem i ziołami tymianku, rozmarynu i pietruszki. Jest to masełko czosnkowo-ziołowe.

Lubię także steki po prostu zanurzone w grubo zmielonym pieprzu i smażone chwilę na patelni. Czasami robię sos z zielonego pieprzu. Ale chyba najbardziej smakują mi z kawałkiem masełka lub po prostu łyżką ostrej musztardy Dijon. Mniam po stokroć. :)