Dla zdrowia!
Nie wszystko, co „Made In China” musi kojarzyć się nieco dwuznacznie. Liczi jest tego najlepszym przykładem! Do kuchni wkracza z orężem dobroczynnej witaminy C. Zawiera jej bowiem więcej niż cytryna, tak więc wspomoże Twój układ odpornościowy. Tyle dobrego!
powrót do góryZainspiruj się!
W Chinach wszystko się zaczęło! Przynajmniej jeśli chodzi o karierę liczi. Nie dowierzasz, że ulegali mu nawet najdostojniejsi w dziejach władcy? Bogactwo smaków ryżu z kurczakiem, warzywami i owocami przekona Cię bez problemu. I to już po pierwszym kęsie. Królewski obiad na każdy dzień! Największy smakosz wstanie od stołu więcej niż najedzony! Przygotowujesz się do sezonu bikini i wolisz coś ciut lżejszego? Mówisz - masz! Z sałatką z rukwi wodnej z kurczakiem i liczi przekonasz się, że dieta może być naprawdę przyjemna. Szukasz czegoś bardziej od święta? Liczi odważnie zmierzy się z kaczką z owocami, dając w rezultacie efektowną potrawę z orientalnym sznytem. Gratulacje! To Twój nowy przepis na udane przyjęcie. Zapnij pasy, bo z Państwa Środka przenosimy się na gorące Hawaje! Chińska śliwka jest mistrzynią międzynarodowych fuzji! Przygotowanie kurczaka w stylu hawajskim na obiad lub kolację zajmie Ci mniej niż godzinę. Tyle wystarczy, by Twoja rodzina poczuła się jak na tropikalnej wyspie. Aloha! Do szczęścia potrzeba Wam już tylko naszyjnika z kwiatów oraz sorbetu z liczi i kokosa. Egzotyczny deser, który bez problemu wykonasz w miejskiej dżungli!
powrót do góryCzy wiesz, że?
- Najpopularniejsza odmiana liczi posiada charakterystyczny kształt serca, a w chińskich legendach owoc ten jest postrzegany jako symbol miłości i namiętności. Przypadek? Tego nie wiemy, ale jedno jest pewne - zrobiło się romantycznie!
- W swojej ojczyźnie owoce często są poddawane suszeniu. Upodabniają się wtedy do dużych rodzynek i bywają nazywane orzechami liczi.
- Ze względu na stosunkowo wysoką zawartość cukrów prostych, liczi może z powodzeniem zastąpić biały cukier napojach. Natura na 100%!
- Czuje się dobrze nie tylko w Chinach i Azji Południowo-Wschodniej. Bardzo polubiło klimat panujący w Brazylii, Australii i południowej Afryce. Wszędzie dobrze, byle było ciepło!
- „Kurze języki” to określenie Chińczyków na liczi z małymi, nierozwiniętymi pestkami. Być może nie brzmi najlepiej, ale z pewnością nie jest to obelga! Takie egzemplarze są szczególnie cenione. W końcu im mniejsza pestka, tym więcej pysznego miąższu.
- Według chińskich źródeł, liczi towarzyszyło człowiekowi już 4000 lat temu. Jego europejska kariera jest zdecydowanie krótsza. Pierwsze wzmianki pochodzą z XVI- wiecznych zapisków hiszpańskiego podróżnika i historyka Juana Gonzáleza de Mendozy.
Z czym to się je?
Podobno roślina wzbudzała zachwyt nawet najsłynniejszego chińskiego myśliciela - Konfucjusza. Na szczęście jedzenie to żadna filozofia, więc możesz zajadać liczi choćby na surowo. Ze względu na swoje pochodzenie nazywane chińską śliwką, jest idealną ilustracją powiedzenia, że pozory mylą. Twarda, chropowata powierzchnia skrywa łagodne wnętrze. Liczi to twardziel z duszą! Tchnie nową energię w Twoje potrawy! Przydaje się ona zwłaszcza rano, kiedy czeka Cię dzień pełen wyzwań. Cesarski przysmak wzbogaci smak owsianki, płatków, musli, jogurtu i naleśników. W kuchni znakomicie podkreśla smak sałatek, mięs, ryb i owoców morza. Nie ma bardziej udanej kompozycji niż liczi i krewetki! Wznieśmy za nią toast! Chińska śliwka to również idealny dodatek do likierów i drinków, np. martini. Czas na deser! Liczi sprawi, że nie będzie mdły. Lody, bita śmietana, ciasta, słodkie syropy… dzięki temu owocowi zyskają orzeźwiający posmak, idealny na lato. Tym razem nie liczymy kalorii. Liczymy na smak! Raz za czas każdy zasługuje na małe co nieco. Grzech nie spróbować! Już wiadomo, że świeże smakuje najlepiej. Istnieją jednak sposoby, by nie zmarnować większego zapasu zrobionego w zakupowym ferworze. Po pierwsze: soki i kompoty. Po drugie: dżemy i konfitury. Po trzecie: mrożenie! Pozwoli na długi czas zachować owoce w dobrej kondycji bez utraty wartości odżywczych. Rozwiązanie idealne!
powrót do góryJak się za to zabrać?
Najsmaczniejsze są owoce zrywane prosto z drzewa. Niestety, polskie temperatury nie pozwalają na taki luksus. Najprościej będzie więc sięgnąć na sklepową półkę. Brązowy odcień skorupki to sygnał… nie kupuj! Uważaj, takie liczi straciło świeżość! Owoc nie dojrzewa po zerwaniu, więc trafia do sklepów w swoim najlepszym momencie. Wystarczy, że spędzi tam chwilę dłużej, niż powinno, i już po nim. Nie czekaj z jedzeniem. Teraz albo nigdy! Na drugi, trzeci dzień zacznie się psuć i nici z Twojej uczty. Stwardniały, jaskrawy pancerz tylko stwarza groźne pozory. Chwyć za wystający ogonek i odciągaj skórkę wzdłuż ścianek owocu. Bez pośpiechu - kawałek po kawałku. Jeśli liczi będzie zbyt twarde, użyj noża. Odetnij górę owocu i lekko naciśnij na skórkę, by wydobyć środek. Pozbądź się od razu podłużnej pestki. Nie będzie Ci do niczego potrzebna, a zawiera substancje o lekko toksycznych właściwościach. Teraz już jesteś gotowy. Dotarłeś do białej perły! Jasny, półprzezroczysty, delikatny miąższ był powodem całego zamieszania. Słodki, orzeźwiający i lekko kwaskowy smak sprawi, że szybko się od niego nie oderwiesz.
powrót do góry
Komentarze (0)