Dla zdrowia!
Małże są bogate w cynk, który pomaga w utrzymaniu poprawia kondycję skóry, paznokci i włosów. Zawarty w nich wapń wraz z witaminą D zadbają o mocny szkielet. Stanowią również cenne źródło pełnowartościowego białka oraz zdrowych tłuszczów. Co więcej, 100 gramów po ugotowaniu zawiera ok. 125 kalorii. Danie-cud! Małże zaopatrzą też Twój organizm w solidną porcję łatwo przyswajalnego żelaza. Ważne dla każdego, przebywających na restrykcyjnych dietach.
Żelazo przyczynia się do utrzymania prawidłowego metabolizmu energetycznego. Żelazo pomaga w prawidłowej produkcji czerwonych krwinek i hemoglobiny. Dobroczynne działanie przypieczętują witaminy A i B12 oraz jod i magnez. Kto by przypuszczał, że w niewielkich muszelkach tak wiele się zmieści? Być może perły zachwycają wyglądem, ale to małże są prawdziwym skarbem mórz i oceanów.
powrót do góryZainspiruj się!
Morskie opowieści nie byłyby kompletne bez degustacji. Może się okazać, że możliwości kulinarne, jakie dają małże, będą cenniejsze niż kolia z pereł! Warto polegać na doświadczeniu wilków morskich, przygotowując małże po marynarsku. W rejs z takim wyżywieniem udałby się niejeden koneser! Nie ma to jak sprawdzone przepisy – zawsze się udają. Tradycyjna paella z owocami morza w trzy kwadranse przeniesie Cię na śródziemnomorskie wakacje. Obawiasz się nietypowej konsystencji tych morskich przybyszów? Dla fanów chrupania poleca się przepis na crostini z małżami. Osoby dopiero zaczynające swoją przygodę z owocami morza zachwycą się pappardelle z małżami i szynką parmeńską. Znane smaki każdego z łatwością przeprowadzą przez kulinarne nowości. Nie musisz rzucać się na głęboką wodę! No, chyba że adrenalina w kuchni to Twoja specjalność. Przepis na pieczoną jagnięcinę z fasolą borlotti, chorizo i małżami wymaga więcej czasu, ale efekty będą powalające. Intensywne smaki to coś, co lubisz najbardziej?
powrót do góryCzy wiesz, że?
- Według naukowców małże były obecne na Ziemi już 520–540 milionów lat temu! Prawdziwe weteranki. Przetrwały tak długo, by dziś stać się wykwintnym posiłkiem i produkować drogocenne perły oraz masę perłową.
- Gastronomiczna historia małży jest znacznie krótsza. Były znane w średniowiecznej Francji i Włoszech. W Polsce odkryto je za panowania Augusta III, a przysmakiem stały się na dworze Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jako rarytas traktowali je arystokraci w dwudziestoleciu międzywojennym. Po wojnie zaniechano sprowadzania ich do Polski. Dobrze, że dziś mamy do nich swobodny dostęp!
- Długość życia małża zależy od konkretnego gatunku. Dla niektórych z nich to zaledwie kilka tygodni. Inne biją rekordy długowieczności. Gatunek małży o wdzięcznej nazwie perłoródka rzeczna potrafi żyć nawet 120 lat!
- Nie każdy małż zmieściłby się na kuchennym blacie, o garnku nie wspominając. Przydacznia olbrzymia zamieszkująca rafy koralowe u wybrzeży Filipin może osiągać wagę nawet 250 kilogramów! Długość muszli to prawie 1,5 metra.
- Tytuł najsmaczniejszych małży należy do francuskich muli Bouchot Morisseau. Jako jedyne na świecie posiadają znak jakości Label Rouge. Aż chce się skosztować!
Jak się za to zabrać?
Nie musisz iść do restauracji, by spróbować tych wyjątkowych owoców morza. Wbrew pozorom, bardzo łatwo się do nich dobrać! Nie potrzeba ani szczególnych narzędzi, ani specjalistycznej wiedzy. Trzy, dwa, jeden – zaczynamy!
Grunt to wybór odpowiednich produktów. Sprawdź, czy małże nie mają zapachu amoniaku. Skorupki powinny być zamknięte, bez pęknięć. Najlepiej spożyć je w dniu zakupu, mogą czekać maksymalnie dwie doby. Jeśli decydujesz się na małże mrożone, nie przechowuj ich dłużej niż osiem miesięcy. Przed użyciem należy je dokładnie umyć! Upewnij się, że muszle są gładkie i nie została na nich żadna narośl. Wrzuć je do wody z dodatkiem soku i cytryny, gotuj maksymalnie 10 minut. Otwarcie się małży jest znakiem, że są gotowe do działania. Jeśli jakiś egzemplarz pozostał zamknięty, nie dawaj mu więcej czasu. To sygnał, że nie nadaje się do jedzenia i trzeba się go pozbyć. Jak wygląda savoir-vivre przy stole? Małże podawaj z wywarem w głębokich talerzach. Posługiwanie się widelcem jest jak najbardziej dozwolone, choć możesz użyć też jednej z pustych muszelek. Wystarczy kilka kropel cytryny i elegancki posiłek gotowy. Prawda, że proste?
powrót do góryZ czym to się je?
Małży nie trzeba szukać daleko. Choć kojarzą się z egzotyką, są na wyciągnięcie ręki. Pamiętasz stoiska targowe wypełnione świeżymi małżami, które widziałeś w czasie nadmorskich wakacji? Pora przenieść te wspomnienia na talerz we własnym domu. Małże w Polsce są znane również jako omułki. Czasem określa się je mulami, choć nie do końca słusznie. Mule to jeden z rodzajów małży, podobnie jak muszle świętego Jakuba, o których w licznych programach kulinarnych słyszymy coraz częściej.
Słowo się rzekło i zdobyłeś twarde, ciemne muszle małży. Co dalej? Wbrew pozorom ich przyrządzenie nie wymaga spędzenia wielu godzin na kursach gotowania! Najprościej będzie małże poddusić. Zamiast wody użyj białego wina, wermutu lub oliwy. Nie zdziw się, gdy zobaczysz wydobywający się z mięczaków płyn. Nie spisuj go na straty! Jest bardzo słony i może posłużyć jako baza zupy lub sosu. Wystarczy szczypta ziół, pietruszki oraz odrobina czosnku. Pierwsze koty za płoty! Gwarantujemy, że będziesz chcieć więcej. Nie bez przyczyny małże stały się jednym z najważniejszych składników słynnej hiszpańskiej paelli marinary. Szukasz dalszego potwierdzenia fenomenu mięczaków? Wypróbuj gotowany na bazie bulionu amerykański clam chowder. Jest na tyle popularny, że doczekał się wielu regionalnych wersji. W kremowym New England Chowder znajdziesz śmietanę, ziemniaki i bekon, a Manhattan Clam Chowder ugości Cię dodatkiem pomidorów. Małże są gotowe na wszelkie wariacje!
Można je marynować, gotować na parze, zapiekać… Kluczowe stają się dodatki, bo małże uwielbiają wyraziste smaki. Szalotka, czosnek, natka pietruszki, chilli, a także odrobina masła – będzie się działo! Bardziej wymagający smakosze mogą bez obaw sięgnąć po typowo azjatyckie połączenia – kokos, pędy trawy cytrynowej i imbir. Smakiem małży można cieszyć się w towarzystwie jedynie chrupiącej bagietki, ale sprawdzą się znakomicie również jako dodatek do makaronów oraz risotto.
powrót do góry
Komentarze (0)