Dla zdrowia!

Skoro prawdziwy przepis na sos rybny powinien mieć jak najmniej składników – rybę, sól, ewentualnie cukier – w czasie zakupów sprawę mamy ułatwioną. Nie czeka nas długie czytanie etykiet i rozszyfrowywanie przeróżnych zagadkowych nazw oraz skrótów. W jego przypadku doskonale wiemy, z czym mamy do czynienia! Możemy być spokojni o sztuczne konserwanty i barwniki – w dobrym sosie ich nie spotkamy. Im bardziej naturalny sos rybny, tym więcej doskonałego smaku dostarczy na nasze talerze.
Potraktujmy go jako naturalną alternatywę dla soli. Z ziołami i przyprawami możemy eksperymentować do woli, ale ją sobie podarujmy. Sos rybny nie dopuści do tego, by nasza potrawa była mdła. Zawiera spore ilości sodu. Z jednej strony jest to pierwiastek szalenie ważny dla ludzkiego organizmu. Bierze udział w regulowaniu gospodarki wodnej oraz kwasowo-zasadowej w organizmie. Do jego podstawowych funkcji należy również dbanie o prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego i mięśniowego, a także wytwarzanie kwasu solnego w żołądku. Z drugiej strony należy podejść do niego z rozsądkiem, ponieważ jego nadmiar może być niekorzystny i prowadzić m.in. do nadciśnienia tętniczego. Mimo tego nie powinniśmy się obawiać sosu rybnego. Do potraw dodaje się go w minimalnych ilościach. Azjatycką ucztę czas zacząć!
powrót do góry
Zainspiruj się!

Miłość Tajlandii do sosu rybnego widać nie tylko w kuchni, ale i w przemyśle. Jest w końcu największym producentem tego słonego rarytasu na świecie! Tajowie nazywają go Nam Pla i chętnie dodają go do prawie każdego dania. Z pełnym przekonaniem potwierdza to sałatka z wołowiny po tajsku, która bez swojego wyjątkowego dressingu nie wyróżniałaby się niczym w sałatkowym świecie. Z sosem rybnym przygotujemy menu na cały dzień! Omlet tajski wprowadzi nas w świat orientalnych śniadań. Oczaruje podniebienia także jako gorąca kolacja! Idealne pierwsze danie albo przystawka? Odpowiedź jest jedna – wykwintna tajska zupa krewetkowa! Mięsne danie główne z marynatą tajską będzie nie tylko aromatyczne, ale też wyjątkowo kruche.
Cała reszta świata, a zwłaszcza Azji, również doprasza się o swoją porcję sosu rybnego. Zamiast zwykłej jarzynowej zaserwujmy azjatycką zupę warzywną, której liczba składników zaspokoi największy głód. Komuś jeszcze mało? Talerz duszonej wołowiny po wietnamsku – Bò Kho – sprawi, że chwilowo podziękujemy za deser. Bogaty w przyprawy Amok Moan – kurczak po kambodżańsku – swoim zapachem zaostrzy apetyt lepiej niż niejeden starter. Długo szukaliśmy azjatyckiej alternatywy na grilla, ale oto jest! Szaszłyki satay – proste do zrobienia i wyjątkowo smaczne. Idealne dla wszystkich znudzonych karkówką.
powrót do góry
Czy wiesz, że?

- Przepis na sos rybny jest prosty – wytwarza się go ze sfermentowanych ryb, soli i wody. Taka mieszanka jest umieszczana w specjalnie przygotowanych beczkach i wystawiona na działanie promieni słonecznych. Produkt najlepszy jakościowo można rozpoznać po minimalnej liczbie składników. Za najbardziej pożądane sosy uważa się te, które zostały zrobione tylko z niektórych gatunków ryb, w tym azjatyckiej gurami.
- W krajach azjatyckich jest znany od stuleci. Trudno wskazać dokładną datę powstania pierwszego sosu rybnego, jednak odnaleziono zapiski, które wskazują na jego zastosowanie w Chinach już 2300 lat temu!
- Sos rybny znalazł swoje miejsce w menu starożytnych Greków i Rzymian. Stopniowo tracił na popularności, jednak przetrwał do dziś we włoskiej formie zwanej garum. Poleca się go jako dodatek do past przyrządzanych z czosnkiem i oliwą, grillowanych steków i pomidorów.
- Podróże z sosem rybnym mogą wcale nie być łatwe! Jako jedna z najważniejszych wietnamskich przypraw, jeszcze kilka lat temu stanowił popularną, turystyczną pamiątkę. Do czasu! Linia lotnicza Vietnam Airlines wprowadziła zakaz przewożenia sosu na pokładzie swoich samolotów. Decyzja została uzasadniona przypadkami stłuczenia się buteleczek w czasie lotu, co skutkowało wydostaniem się nieprzyjemnego i bardzo mocnego zapachu płynnej przyprawy.
powrót do góryZ czym to się je?

Używany przede wszystkim w krajach Azji Południowo-Wschodniej, służy do doprawiania. Dodany do marynaty, błyskawicznie zmiękcza mięsa – zwłaszcza drobiowe. Co ciekawe, wcale nie pozostawia rybnego posmaku! Ze względu na jego intensywny smak sól staje się w kuchni zbędna. Można zaryzykować stwierdzenie, że w Tajlandii jest przyprawą narodową! Stanowi najważniejszy dodatek, wyprzedza go jedynie sos sojowy. Czy jest specjałem dla odważnych? Wielu śmiałków poległo w starciu ze specyficznym zapachem. Warto wybaczyć mu to kiepskie pierwsze wrażenie. Potrafi nadać charakteru niemalże każdemu posiłkowi.
Doskonale rozumie się z innymi mocnymi przyprawami – czosnkiem, chili i imbirem. Z octem i sokiem z limonki tworzy Nước chấm, czyli słynny wietnamski dip. Wyrazisty dressing do sałatek? Dla sosu rybnego to nic trudnego. Słynne smażone dania stir-fry nie mogą się bez niego obyć. Nie ma znaczenia, czy są przygotowywane w eleganckich restauracjach, czy na ulicznych stoiskach. Należy jedynie pamiętać, że nie wolno wlewać sosu bezpośrednio na rozgrzaną patelnię. Taki zabieg na tyle wzmocni aromat, że nawet największy fan tego charakterystycznego smaku nie będzie w stanie przełknąć kęsa.
Nazwa wskazuje na rybne przeznaczenie sosu. To znowu mylące pozory! Owoce morza to oczywistość, lecz drób, wieprzowina i wołowina też zyskają na wyrazistości. Koreańczycy znaleźli dla niego miejsce w idealnym przepisie na kimchi – danie bazujące na fermentowanych warzywach. W zupach i makaronach sos rybny ma szansę pokazać, że naprawdę aromatyczny. Trzeba się z nim tylko umiejętnie obchodzić. Umiar to podstawa! Jest na tyle mocny, że kilka kropel za dużo może zrujnować wysiłek włożony w przygotowanie znakomitego obiadu.
powrót do góry
Komentarze (0)