Dla zdrowia!
Wysoka zawartość witaminy C nie tylko wspomaga odporność organizmu, ale jest także skutecznym przeciwutleniaczem, chroniącym komórki przed starzeniem i uszkodzeniem w wyniku działania wolnych rodników. Łatwo zauważyć, że botwinka często pojawia się w towarzystwie jogurtu. To jej najwierniejszy towarzysz. Nieprzypadkowo! Nie jest to podyktowane wyłącznie walorami smakowymi. Apetyczne liście zawierają kwas szczawiowy, który hamuje przyswajanie wapnia. Warto dodać do nich produkt bogaty w ten pierwiastek, by zniwelować działanie kwasu. Po kłopocie!
Każdy ma jakieś wady, a buraczana królowa potrafi je znakomicie zrekompensować. Złotem? Nie – jest coś cenniejszego! Żelazo to drogocenny składnik dla wszystkich wegetarian. Botwinka go nie szczędzi! Pierwiastek pomaga, bowiem w prawidłowej produkcji czerwonych krwinek i hemoglobiny. Również wątroba jest oddaną fanką zielono – bordowych listków! Buraczane królestwo słynie ze spokoju. Na jego straży stoją witaminy z grupy B, między innymi ryboflawina, która przyczynia się do zmniejszenia uczucia zmęczenia oraz znużenia. Z taką drużyną żaden turniej Ci niestraszny. Do boju!
powrót do góryZainspiruj się!
Stare przysłowie mówi, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. My zdecydowanie wolimy gołąbki z botwinki na talerzu. Są dużo delikatniejsze od tych tradycyjnych, zawijanych w białą kapustę, a ich wiosenna aparycja zachwyca już na pierwszy rzut oka. Buraczana królowa to prawdziwa miss na talerzu! Jeszcze niejednym Cię zaskoczy. Myślisz, że nie dogada się z owocami? Spróbuj sałatki z buraczkami i malinami, która wywróci Twój kulinarny świat do góry nogami. Nietypowe sojusze to specjalność botwinki. Właśnie zawojowała Włochy! Risotto z botwinką – mariaż włoskiej klasyki ze stałą bywalczynią polskich stołów. Bez wątpienia nie jest to związek z rozsądku, a z miłości do pyszności! Podróży nigdy dosyć! Po słonecznej Italii czas na Francję-elegancję. Nie ma lepszego dodatku do wiosennego obiadu niż młode warzywa na parze po francusku. Dokładki mile widziane! Botwinka uwielbia nowości i nie pozostaje w tyle. Wraz z nią i mixem sałat z brokułem i awokado będziesz na bieżąco z najnowszymi kuchennymi trendami. Czasem wpadasz w nostalgiczny nastrój? Wtedy botwina chętnie przypomni Ci tradycyjne smaki. Upalne lato nie obejdzie się bez chłodnika na botwince, tak samo jak solidny obiad dla smakoszy nie może odbyć się bez placka po cygańsku z młodymi liśćmi buraczka. Wiosna i lato należą do botwinki!
powrót do góryCzy wiesz, że
Wszystkie znane dzisiaj odmiany buraka pochodzą od buraka dzikiego (zwanego też morskim), rosnącego wzdłuż wybrzeży Morza Śródziemnego, Czarnego, Kaspijskiego oraz linii brzegowej Indii. Jako pierwsi oswoili go mieszkańcy Bliskiego Wschodu, a także wschodnich rejonów Morza Śródziemnego. Potencjał w nim tkwiący wykorzystywali jedynie częściowo, spożywając wyłącznie liście buraka.
Sezon na botwinę trwa od wiosny aż do końca lipca. Świeża najlepsza, więc nie przegap okazji. Do warzywniaka, marsz po botwinę!
powrót do góryZ czym to się je?
Burak, jaki jest, każdy widzi. Kto by przypuszczał, że tak popularne i dobrze znane warzywo może doprowadzić do tylu komplikacji? I to komplikacji językowych! Wyjaśnijmy więc, że boćwina to zupełnie inna odmiana, znana jako burak liściowy. Jej jadalna część to, oczywiście, liście, które są większe i bardziej czerwone od liści buraków ćwikłowych. Podobnie jest z łodygami. Natomiast terminy botwinka i botwina często występują zamiennie jako określenie młodych liści i korzeni buraka ćwikłowego. To już swojak! Mianem botwinka nazywa się także jedną z najpopularniejszych zup, chętnie przygotowywanej w upalne dni. Chłodnika z botwinki z dodatkiem kwaśnego mleka i koperku raczej nikomu nie trzeba przedstawiać. Dla wielu to smaki dzieciństwa. Nikt się nie spodziewał, że talerz zupy będzie pierwszym w historii wehikułem czasu! Dosyć sentymentów – królowa ma do zaoferowania znacznie więcej. Młode, drobne listki botwinki można zajadać na surowo w formie dodatku do sałatek i dań głównych. Nie warto przytłaczać ich ciężkim dressingiem – wystarczy ten na bazie oliwy i octu balsamicznego. Doskonale komponują się z serami, więc przyniesione prosto z grządki z łatwością przeobrażą się w wykwintną przystawkę. Feta, mozzarella, oscypek, a może kozi? Deska serów wedle uznania. Królewską ucztę czas zacząć! Zblanszowane listki zachowują się podobnie jak szpinak. Bez problemu dodasz je do makaronów, kaszy, tart, naleśników, pierogów i grzanek. Zaschło w gardle? Nie trzeba szukać daleko. Z botwiny wyciśniesz naturalny sok i przygotujesz pożywny koktajl z jogurtem lub kefirem. Ilością kulinarnych możliwości wynagrodzi Ci długie, zimowe oczekiwanie. Przekonaj się, że cierpliwość popłaca.
powrót do góry
Komentarze (0)