Dla zdrowia!
Długo zmagał się z opinią kalorycznego produktu. Zakazanego każdemu, kto dba o szczupłą sylwetkę i nie jest zainteresowany rubensowskimi kształtami. Fakt, że 100 gramów suchego makaronu dostarcza aż 330 kalorii, ale przecież w tej formie go nie zjadamy. Podczas gotowania wchłania wodę i zwiększa swoją objętość aż trzykrotnie! W związku z tym wspomniana porcja zawiera 110 kalorii. Jest na tyle duża, że spokojnie można się nią najeść. I nie przejeść! To uczucie pozostanie z nami na długo. Dzięki skrobi, która zalicza się do węglowodanów złożonych, makaron jest bardzo sycący. Nie mamy ani ochoty, ani potrzeby sięgać po nadprogramowe przekąski, więc nie tuczy. Węglowodany pomagają w utrzymaniu prawidłowego funkcjonowania mózgu. Ani praca umysłowa, ani fizyczna, ani intensywny trening nie będą nam straszne! Oczywiście pod warunkiem, że nie będziemy zajadać się rozgotowanym, kluchowatym makaronem. Taka forma sprawia, że skrobia jest przyswajana zbyt szybko. Niewiele czasu minie po posiłku i znów będziemy wygłodniali. Poziom cukru we krwi podnosi się, by potem gwałtownie spaść. Huśtawki możemy lubić na placu zabaw, ale nie w naszym organizmie! Dodatki są równie ważne. To gęste, ciężkostrawne sosy sprawiają, że jedząc dania makaronowe, możemy spodziewać się nadprogramowych kilogramów! Lepiej postawić na świeże warzywa, chude mięso i ryby. Makaron chowa w sobie witaminy B1 i B6, które przyczyniają się do utrzymania prawidłowego metabolizmu energetycznego i pomagają w zmniejszeniu uczucia zmęczenia. Nie warto poprawiać sobie nastroju słodyczami, skoro makaron może zrobić to lepiej!
powrót do góryZainspiruj się!
Przeciętny Włoch zjada w ciągu roku około 28 kilogramów makaronu. Oczywiście daje to Italii pierwsze miejsce w jego światowej konsumpcji. Polak w tym samym czasie… około 5 kilogramów. Tytułu lidera Włochom raczej nie odbierzemy, ale zawsze możemy trochę zmniejszyć dystans. Pomoże nam sprzymierzeniec z innej części świata – szybki makaron chiński. Skoro już o zupach mowa, ta z rzeżuchy odświeży każdy obiad. Przekonamy się, że roślina nadaje się nie tylko do kanapek i dekoracji wielkanocnego stołu. Uwielbiamy makaronowe eksperymenty! Co powiecie na zabawę kolorami z zielonym spaghetti z grzankami? Czerwień pomidorów zostawiamy na inną okazję. Przepis na Omlet z makaronu na ostro wstrząśnie porą obiadową! Miłośnicy mniej intensywnych przygód wpisują makaron z łososiem i mascarpone na listę swoich ulubionych przepisów. Łagodniejsze danie, ale nadal z charakterem! Wszyscy warzywomaniacy oszaleją na punkcie cannelloni z dynią, twarożkiem i szpinakiem. Trudno im się dziwić! Zakręcone świderki w sałatce fusilli sprawiają, że nadaje się do roli sycącej kolacji, albo trochę lżejszego lunchu. Makaron to wszechstronny gagatek!
powrót do góryCzy wiesz, że?
- Ustalenie pochodzenia makaronu nie jest łatwym zadaniem, które do dziś wywołuje spory. Jedna z teorii głosi, że jest made in China i może liczyć sobie nawet 4000 lat! Do Europy miał przybyć dopiero w XIII wieku za sprawą Marco Polo. Włosi nie dają za wygraną! Informacje na jego temat udało się znaleźć w zapiskach rzymskiego badacza, pochodzących z II wieku naszej ery. Arabowie udokumentowali istnienie tego produktu w południowych Włoszech około XII wieku – przed narodzinami słynnego, weneckiego podróżnika!
- Kolorowy makaron smakowo nie różni się od tradycyjnego. Dostarcza za to sporo uciech estetycznych! Skąd się biorą różnorodne barwy? Czarny to zasługa barwnika pozyskanego z mątwy lub kałamarnicy. Czerwony z marchwi lub pomidorów, fioletowy z buraków, zielony ze szpinaku, a pomarańczowy z dyni lub kabaczka.
- 25 października świętujemy Światowy Dzień Makaronu! Obchodzony od 1995 roku, został ustanowiony z inicjatywy 40 producentów. Chcieli zwrócić uwagę, że jest to produkt znany i lubiany na całym świecie. Makaron łączy ludzi!
- Butta la pasta! To okrzyk oznaczający wrzucaj makaron! Dawniej słyszano go na włoskich ulicach bardzo często. W ten sposób mężczyźni uprzedzali żonę (albo mamę), że zaraz będą w domu i ewidentnie oczekują obiadu.
- Szacuje się, że w Europie można spotkać 300 rodzajów makaronu, a na całym świecie jest ich około 600. Tytuł najpopularniejszego niepodzielnie dzierży spaghetti!
Z czym to się je?
Nie zawsze zwracaliśmy na niego uwagę. Powszechny, obecny w prawie każdym domu, towarzyszący przy wielu rodzinnych posiłkach. Mimo to przez długi czas używany był najczęściej jako dodatek do zup. Któż nie kojarzy niedzielnego rosołu z cieniutkimi nitkami? Rosnąca ciekawość amatorów gotowania i popularność kuchni śródziemnomorskiej sprawiły, że makaron stał się obiektem wielu kulinarnych eksperymentów. Różnorodne kształty, rozmiary, a nawet kolory! Wczoraj był mało istotnym uzupełnieniem innych potraw. Dziś jest gwiazdą branży gastronomicznej! By zaprezentował się w swoim najlepszym wydaniu, powinien być ugotowany al dente. To jego nieco twarda, ale jednocześnie jędrna forma. Dzięki niej z pewnością nie zamieni się w bezkształtną, rozgotowaną kluskę. Może zrobić za to dużo, dużo więcej! Przystawka, lunch do pracy albo uczelnię, przekąska w podróży, albo elegancki obiad – wszystko zależy od naszej fantazji i składników, które zechcemy z makaronem połączyć. Nie trzeba kombinować – wystarczy kilka prostych produktów! Podstawa to dobrej jakości oliwa, świeże warzywa, suszone pomidory i zioła. Rozmaryn, bazylia, kolendra, czosnek to przyprawy, które makaronowe tygryski lubią najbardziej! Prażone nasiona słonecznika albo pestki dyni będą przyjemnie chrupać. Do zrobienia w tak krótkim czasie, że nawet nie zauważymy, że byliśmy w kuchni. Każdy kształt i rodzaj makaronu ma swoje ulubione towarzystwo. Większe świderki, szerokie wstążki albo penne brawurowo zdobywają serca smakoszy wraz z aksamitnymi sosami dodatkiem sera i łososia. Nie ma co przesadzać ze śmietaną! To właśnie przez nią makaron dorobił się łatki kalorycznego pogromcy wąskiej talii i zgrabnych ud! Lepiej zastąpić ją innymi pysznościami. Najbardziej znane spaghetti od lat tworzy udany związek z pomidorami i mięsem. Carbonary z boczkiem i jajkiem też raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Kokardki uwielbiają obecność dużej ilości warzyw. Faszerowane conchiglioni, znane bardziej jako muszle makaronowe, idealnie nadają się do nadziewana. Przyjmą wiele! Szpinak, pieczarki, mięso mielone albo tuńczyk… i ciągle im mało! Rozgrzane w piecu do czerwoności stanowią udaną alternatywę dla tradycyjnego obiadu. Na zimno nadal nie tracą charyzmy – są znakomitą przekąską na piknik albo imprezę z przyjaciółmi. Lasagne i canneloni swoje miejsce na stałe odnajdują w piekarniku. Beszamel, sos pomidorowy oraz mielone mięso to klasyka. Warzywne wersje z marchwią, porem i ziemniakami są równie smaczne! Coś nie pasuje? Składnikami żonglujmy do woli! Pierś z kurczaka czy wieprzowina? Nie ma złej odpowiedzi! Cukinia, bakłażan, papryka – ten tercet daleko zajdzie!
powrót do góry
Komentarze (0)