Jak się za to zabrać?
Przyprawy i dodatki są niezwykle ważne podczas przygotowania karasia. Jednak podstawową kwestią jest wybór ryby już na etapie zakupów. Tylko świeży okaz daje gwarancję udanych doświadczeń kulinarnych. Jak jednak taki rozpoznać? Wytężmy wzrok – wszystko wyczytamy na podstawie wyglądu karasia.
Jego oczy powinny być błyszczące i wypukłe. Zapadnięte i mętne są sygnałem, że tym razem będziemy musieli obejść się smakiem, a na obiad lub kolację wybrać zupełnie inny produkt. Przyjrzyjmy się skrzelom – u świeżej ryby będą jasnoczerwone. Skóra świeżego karasia powinna być czysta i pokryta wyłącznie naturalnym śluzem. Postawmy na kolejny zmysł – na dotyk. Pod wpływem lekkiego naciśnięcia sprężyste mięso musi wrócić do swojej pierwotnej formy. Jeśli pozostanie w nim widoczny ślad palca, ryba nie jest pierwszej świeżości. Wygląda na to, że karaś nie ma już przed nami żadnych tajemnic. Do zobaczenia w kuchni!
powrót do góryZainspiruj się!
Jak najlepiej smakuje karaś? W towarzystwie, oczywiście. Wykorzystując go w przepisie na rybę zapiekaną w sosie koperkowym, przygotujemy smaczny obiad dla 4 osób. Z tą recepturą poradzą sobie nawet początkujący kucharze. Szukacie mniej tradycyjnych smaków? Karaś jako ryba z masłem cytrynowym ze szczyptą pieprzu cayenne z pewnością zaskoczy niejednego znawcę sztuki kulinarnej.
Znajdźcie na stole miejsce dla zupy rybnej wigilijnej – na stałe wejdzie do repertuaru waszych dwunastu świątecznych potraw. Tego typu dania powinny gościć w naszych jadłospisach znacznie częściej. Obiad rozpoczęty zupą rybną, w której nie zabraknie karasia, od razu będzie wydawał się bardziej uroczysty. Nawet jeśli przygotujemy go w dzień powszedni. Rosół drobiowy lub wołowy to klasyka polskiej kuchni. Co powiecie na przepis na rosół z ryb? My mamy do powiedzenia tylko jedno – mniam!
Smaczna ryba wymaga równie smacznych dodatków. Gęsty sos do ryb, w którego składzie znalazły się między innymi sok z kiszonej kapusty i szalotka, idealnie podkreśli smak karasia. Z racji tego, że w kuchni liczy się różnorodność, przy najbliższej okazji wypróbujcie przepis na sos jajeczno-serowy, który w połączeniu z karasiem szybko stanie się kulinarnym hitem.
powrót do góryCzy wiesz, że?
- Karaś pospolity zaliczany jest do rodziny słodkowodnych ryb karpiowatych.
- W Polsce w naturalnych warunkach karaś żyje we wszystkich wodach śródlądowych, choć najczęściej pojawia się w niewielkich i płytkich zbiornikach.
- Największe szanse na złowienie karasia są przy brzegu, gdzie panują ulubione warunki ryby – miękkie, muliste dno, niejednokrotnie gęsto porośnięte roślinnością.
- Interesującą cechą karasia jest fakt, że jego ubarwienie dostosowuje się do środowiska, w którym występuje. Najczęściej można spotkać okazy o ubarwieniu brunatnym, z zielonkawymi refleksami.
- Trafimy na niego także poza granicami naszego kraju. Karaś występuje w całej Europie poza północną Szkocją i Irlandią, Portugalią, oraz południowymi rejonami Włoch.
- Maksymalna długość karasia to wspomniane 50 centymetrów. Znacznie częściej poławia się jednak okazy mierzące 20–25 centymetrów.
- Oprócz odmiany pospolitej możemy spotkać się z karasiem srebrzystym. Jest jeszcze mniejszy, a jego mięso po przygotowaniu okazuje się suche i niezbyt smaczne. - - - Nic więc dziwnego, że nie ma dużego znaczenia gospodarczego, a tym bardziej kulinarnego. W kręgach wędkarskich karasia srebrzystego nazywa się japończykiem.
- Ze względu na wolne tempo wzrostu karasia jego hodowle nie cieszą się dużą popularnością.
- Mimo tego karaś był jedną z pierwszych ryb w Polsce, którą uznano za gatunek hodowlany. Ze źródeł historycznych można dowiedzieć się, że już w XIII wieku mnisi zajmowali się jego hodowlą w przyklasztornych, niewielkich stawach. Z biegiem czasu doceniano wyjątkową odporność ryby na zmieniające się warunki środowiskowe.
Z czym to się je?
Karaś z pewnością nie należy do ryb o rekordowych rozmiarach. Maksymalnie osiąga około 50 centymetrów długości i 2 kilogramy wagi. Trudno zatem uznać go za giganta, ale w tym przypadku rozmiar nie ma znaczenia. Niewielka ryba wyróżnia się bardzo smacznym i stosunkowo ciemnym mięsem. Nie posiada ogromnej liczby ości, a w dodatku łatwo jest je usunąć. To cenna informacja dla wszystkich, którym zależy na nabraniu wprawy w filetowaniu ryby. Karaś na start to zdecydowanie trafiony pomysł.
Obawy, które czasem pojawiają się na początku, mogą dotyczyć specyficznego aromatu ryby. Karaś większość czasu przebywa przy dnie, przez co zdarza się, że wyczuwalny jest w nim zapach mułu. Jeśli okaże się zbyt intensywny, możemy sobie z nim łatwo poradzić. Oczyszczoną rybę należy umieścić na kilka godzin w zimnym mleku. Nabiał już raczej do niczego nam się nie przyda, ale pozwoli pozbyć się tej nie do końca apetycznej cechy karasia.
W dobrze zaopatrzonych sklepach rybnych znajdziemy rybę pod różnymi postaciami. Po całego karasia sięgają zapaleni smakosze, którzy uwielbiają przygotować swoje posiłki od początku do końca. Jeśli nie czujemy się na siłach lub zwyczajnie nie mamy dużo czasu na gotowanie, powinniśmy rozejrzeć się za karasiem patroszonym. Dzięki tej opcji nie musimy rezygnować z przyrządzenia go w całości, ale ominie nas cały proces oczyszczania. Dostępna jest również tusza z karasia, którą wystarczy lekko przyprawić, wrzucić na patelnię – i wyśmienita potrawa gotowa. Bardzo wygodna opcja dla osób, które chcą poznać smak apetycznej ryby, ale nie czują potrzeby wnikania w szczegóły jej anatomii.
Smakuje wybornie nawet w najprostszym wydaniu. Do zrobienia panierowanego karasia wystarczą sól, pieprz, jajka, odrobina mąki oraz bułki tartej. W złocistej panierce aż się prosi o degustację. Do karpia smażonego w całości doskonale pasują plasterki cytryny. Nie tylko nadają odświeżający smak i aromat, ale stanowią też apetyczną dekorację. Karasia można grillować w folii oraz wędzić. Do przyprawienia przydadzą się mięta, gałka muszkatołowa i natka pietruszki. Wyrazisty imbir nada mu nieco orientalny charakter.
Z czym podawać karasia? Najbardziej oczywistą opcją są ziemniaki z dowolną surówką. Świeże pieczywo posmarowane masłem z dodatkiem czosnku również świetnie do niego pasuje. Możemy skusić się na śmietanowy lub koperkowy sos. Ryby w takim wydaniu nikt nie odmówi. Karaś to bardzo wdzięczny składnik zup rybnych, które powinny pojawiać się na naszych stołach jak najczęściej. Aromat będzie niezrównany, gdy do karasia dodamy włoszczyznę, liście laurowe i ziele angielskie.
powrót do góry
Komentarze (0)