Dla zdrowia!
Fasola mung to dobre źródło błonnika pokarmowego oraz białka, co wydaje się szczególnie istotne dla smakoszy eliminujących produkty pochodzenia zwierzęcego. Ziarna fasoli wyróżnia wysoka zawartość witamin z grupy B. Na uwagę zasługuje tiamina (witamina B1), która przyczynia się do utrzymania prawidłowego metabolizmu energetycznego i wspomaga układ nerwowy. Witamina B2 – czyli ryboflawina – wspiera zachowanie prawidłowego stanu czerwonych krwinek, widzenia oraz kondycji skóry. Wymieniać można długo, lecz jesteśmy przekonani, że już na tym etapie trudno będzie doczekać się degustacji smacznej i wartościowej fasoli.
powrót do góryZainspiruj się!
Już niedługo fasolę mung zaczniesz traktować jako swojski produkt, którego wszechstronne właściwości ułatwią ci komponowanie różnorodnych posiłków. Nie ma lepszego sposobu na pogłębianie znajomości niż odkrywanie kolejnych smakowitych receptur. Naszą pierwszą propozycją jest warzywny burger, który mógłby znaleźć się w ofercie najpopularniejszych food trucków w mieście. Zamiast stać w kolejce i zajadać go na stojąco, będziesz mógł wygodnie zasiąść do posiłku przy własnym stole. Orientalne kiełki brzmią bardziej jak niezobowiązująca przekąska niż pomysł na obiad? W daniu znajdziesz także mięsiste grzyby, a całość podasz z ryżem albo… makaronem sojowym. Oto konkrety! Jeśli szukasz pomysłu na przystawkę lub pierwsze danie obiadowe, wybierz azjatycką zupę, zamiast po raz kolejny przygotowywać pieczarkową albo jarzynową. Pójdź za ciosem – wieprzowina stir fried zadowoli wszystkich miłośników mięsnych specjałów.
Mimo wszystko w kulinariach azjatyckich królują przede wszystkim świeże warzywa, strączki oraz grzyby. Raj dla wegetarian! Po skosztowaniu azjatyckiego makaronu z kapustą pak-choi można już tylko z zadowoleniem klepać się po pełnym brzuchu. Warzywny pad thai z serem tofu to potrawa, którą łatwo dopasujesz do swoich upodobań. W podstawowej wersji pozostaje wege, jednak wystarczy dodać krewetek, ryb albo kurczaka, by trafić w gust osób, które nie unikają mięsa. Podobne manewry możesz wykonywać w przypadku tajskiej sałatki z zielonego mango z krewetkami. Niech przepisy będą podstawą, na której zaczniesz tworzyć idealne dla siebie kompozycje. Jeśli szukasz receptur typowo roślinnych, wybierz sałatkę z marynowanym tofu, która stanowi doskonałą przekąskę albo pomysł na kolację w orientalnym stylu.
powrót do góryCzy wiesz, że?
- Jako miejsce pochodzenia fasoli mung wskazuje się Indie.
- Współcześnie jest powszechnie uprawiana w Azji. W tej dziedzinie przodują Chiny, Indie, Malezja oraz Tajlandia. Duże plantacje znaleźć można także w Australii.
- Formalnie fasola mung uznawana jest za roślinę należącą do rodziny bobowatych.
- Szacuje się, że była znana i wykorzystywana w kuchniach ponad 3 tysiące lat temu.
- Wbrew nazwie do produkcji makaronu sojowego nie używa się soi, a właśnie fasoli mung. Jest produktem uwielbianym przez zabieganych szefów kuchni. Nie wymaga długiego gotowania. Nadaje się do jedzenia po zalaniu suchych nitek wrzątkiem. Rozpoznasz go po bardzo jasnej, prawie przezroczystej barwie.
Jak się za to zabrać?
W sklepach dostępne są przede wszystkim suszone ziarna fasoli mung. Choć możesz mieć różne doświadczenia z tego typu produktami, w tym przypadku ominiesz wielogodzinne namaczanie fasoli przed rozpoczęciem obróbki. Polecamy jednak, byś umieścił ziarna w ciepłej wodzie na 3-4 godziny, dzięki czemu gotowanie potrwa znacznie krócej. Przez pierwsze 10 minut garnek z fasolą powinien być umieszczony na palniku o dużej mocy. Po tym czasie możesz zmniejszyć ogień i gotować ją przez kolejne 30 minut – aż do miękkości ziaren. Jeśli na powierzchni zauważysz białą pianę, nie przejmuj się, to zupełnie naturalne. Możesz zebrać ją łyżką cedzakową. Wstrzymaj się z solą i innymi przyprawami – należy dodać je dopiero w ostatnich minutach gotowania.
powrót do góryZ czym to się je?
Drobne ziarna fasoli mung to prawdziwy skarb w kuchni. Mimo zielonkawego koloru, który po ugotowaniu przechodzi w brunatny, bywa nazywana złotą fasolą. Wszystko za sprawą jej właściwości odżywczych oraz wszechstronnych możliwości kulinarnych. Masz zatem do czynienia z prawdziwą mistrzynią. Dzięki łatwej obróbce bez problemu dojdziesz do wprawy w jej przyrządzaniu.
Jak smakuje fasola mung? Po ugotowaniu ziarna cechuje przyjemny, lekko słodkawy smak. Podobne wrażenie można odnieść po degustacji kiełków, jednak w nich odnajdziesz także orzeźwiającą nutę. Warto pamiętać, że kiełki fasoli mung nadają się do jedzenia zarówno na surowo, jak i po krótkiej obróbce termicznej, np. blanszowaniu lub podsmażeniu.
Pomysłów na dania z fasolą mung w pierwszej kolejności należy szukać w różnorodnej kuchni azjatyckiej. Znakomicie sprawdza się ona jako składnik potraw wielogarnkowych: zup, potrawek, gęstych sosów czy dań typu curry. Zerkając w stronę kulinariów indyjskich, nie sposób przeoczyć dhal, który śmiało można nazwać wegetariańskim gulaszem. Choć w tych recepturach zwykle dominują soczewica i ciecierzyca, fasola mung także stanie na wysokości zadania. Warzywnych dodatków nigdy za wiele, a fasola fantastycznie łączy się z pomidorami.
Nie można zapomnieć również o wyrazistych przyprawach, które doskonale korespondują z łagodnym charakterem fasoli mung. Na szczęście bez problemu znajdziesz je w ofercie sklepów albo na swoim parapecie. Do przyprawienia fasoli przyda się liść laurowy, lubczyk, majeranek, tymianek i cząber. Jej smak wspaniale uzupełniają rozmaryn, gorczyca, kolendra, szałwia, kminek, kozieradka, imbir, anyż i kurkuma. Cudowne aromaty wypełnią kuchnię oraz jadalnię.
Fasola mung to produkt, którym powinni zainteresować się wegetarianie oraz osoby, którym zależy na włączeniu do jadłospisu większej ilości artykułów roślinnych. Jest kapitalnym materiałem do zrobienia warzywnych pasztetów, kotletów, pulpetów, wkładów do burgerów oraz kanapkowych past. Kiełki fasoli mung równie dobrze prezentują się na pieczywie. Będą chrupiącym elementem sałatek oraz efektowną i pyszną ozdobą zup. Bardzo dobrze znoszą obróbkę termiczną, więc charakterystyczne dla kuchni azjatyckiej dania stir-fry są na wyciągnięcie ręki.
powrót do góry
Komentarze (0)